Karolina Michalczuk: żaden trening nie zastąpi walki

Kadra narodowa pięściarek przebywa na zgrupowaniu w Centralnym Ośrodku Sportowym w Zakopanem, a za tydzień podopieczne trenerki Karoliny Michalczuk wystartują w silnie obsadzonym prestiżowym turnieju, jakim będą jubileuszowe 15. Międzynarodowe Mistrzostwa Śląska Kobiet w Boksie.

- To dobrze, że będzie okazja stoczyć po kilka walk w systemie turniejowym, bo taka rywalizacja i możliwość konfrontacji z zawodniczkami z innych krajów jest bardzo przydatna. Żaden bowiem trening czy pojedynek sparingowy nie zastąpi prawdziwej walki. W okresie pandemii koronawirusa nie było startów, dlatego takie możliwości sprawdzenia się są bardzo cenne. Do Gliwic jedziemy w niedzielę tylko bez Elżbiety Wójcik, którą zatrzymały w domu sprawy osobiste i nie uczestniczy w tym zgrupowaniu. Już od wtorku pracujemy jak w okresie startowym, bez większych obciążeń, z nastawieniem na budowanie szybkości i świeżości - powiedziała prowadząca kadrę narodową była mistrzyni świata.

Turniej w Gliwicach zapowiada się interesująco, swój udział w nim zapowiedziały, jak informują organizatorzy, ekipy ze Słowacji, Czech, Serbii, Chorwacji, Niemiec, czy Afganistanu. Walki toczyć będą nie tylko seniorki, ale również juniorki i kadetki, a młodziczki rywalizować będą tylko krajowej obsadzie.

- Skoro przyjazd zapowiedziały Niemki, niewykluczone, że przyjedzie Nadina Apetz, z którą Karolina Koszewska zmierzy się w ćwierćfinale turnieju kwalifikacyjnego do tokijskich igrzysk, przerwanego w Londynie w połowie marca. Dokończenie tych kwalifikacji planowane jest na przełom lutego i marca przyszłego roku i ta z nich, która wygra za pół roku, zapewni sobie udział w olimpiadzie - dodaje Karolina Michalczuk, którą w prowadzeniu kadry wspiera jej wychowawca Władysław Maciejewski.

W połowie marca w Copper Box w Londynie rozpoczął się europejski turniej kwalifikacyjny, w którym pięć polskich pięściarek walczyło o prawo startu w Tokio. Po pierwszych jednak walkach grupa zadaniowa ds. boksu Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (BTF) z powodu pandemii koronawirusa zdecydowała o zawieszeniu zarówno europejskich, jak i równolegle rozgrywanych amerykańskich kwalifikacji. Do tego momentu swoje pierwsze i to zdecydowanie wygrane walki zdążyły stoczyć cztery zawodniczki. Sandra Drabik w kat. 51 kg pokonała utytułowaną Ukrainkę Tetianę Kob 5:0, Sandra Kruk (57 kg) w takim samym stosunku wygrała z Greczynką Pleą Foteini, Aneta Rygielska (60 kg) z Rumunką Cristiną-Paulą Cosma, Karolina Koszewska (69 kg) nie dała szans Norweżce Madeleine Angelsen.

Po odbytych walkach wiadomo, że Sandrze Drabik i Karolinie Koszewskiej brakuje po jednym zwycięstwie, by zakwalifikować się do olimpijskich zmagań. Drabik w ćwierćfinale zmierzy się z Brytyjką Charley-Sian Davison, a Koszewska z Niemką Nadina Apetz. W przypadku ewentualnej porażki pozostaną jeszcze szanse w barażach, bo z kategorii 51 kg awansuje sześć, a z 69 kg pięć najlepszych zawodniczek. Po dwie wygrane od wywalczenia olimpijskich paszportów dzielą pozostałe nasze zawodniczki. Przeciwniczką Kruk w pierwszej walce będzie mająca w swoim dorobku tytuły mistrzyni świata i Europy Bułgarka Stanimira Patrowa, Rygielskiej - mistrzyni świata sprzed dwóch lat Kellie Harrington z Irlandii, natomiast Elżbieta Wójcik (kat. 75 kg), która nie miała okazji zaprezentowania się w Londynie, zmierzy się z Anjur Rzajewą z Azerbejdżanu.

 

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.