Oskar Safaryan: czekam na pojedynek rewanżowy z Koperą

- Trener kadry Walery Korniłow podejmie decyzję, kto jest nr 1 w polskiej wadze superciężkiej. Najlepszy z nas pojedzie na kwalifikacje olimpijskie. Osobiście czekam na pojedynek rewanżowy z Oskarem Koperą – mówi Oskar Safaryan, 2-krotny z rzędu Mistrzostw Polski Seniorów w wadze +91 kg.

Niesamowicie ciekawie wygląda rywalizacja o miejsce w reprezentacji Biało-Czerwonych w najwyższej kategorii wagowej. Niemal rok temu w europejskich kwalifikacjach do Igrzysk miał startować Adam Kulik, ale turniej w Londynie został przerwany i swojej walki się nie doczekał. A od tego czasu lublinianin podczas gal Suzuki Boxing Night przegrywał i z Oskarem Safaryanem i Oskarem Koperą.
 
- Trzy miesiące zostały do olimpijskiego turnieju kwalifikacyjnego. Jestem na każdym zgrupowaniu kadry narodowej i od pierwszego do ostatniego dnia wykonuję ciężką pracę. A wszystko po to, żeby być w jak najlepszej dyspozycji na tę imprezę. Od kwalifikacji zostanie już tylko kilka tygodni do Igrzysk w Tokio – powiedział Oskar Safaryan.
 
Urodzony w 1999 roku Oskar Safaryan i rok młodszy od niego Oskar Kopera odnieśli zwycięstwa podczas sobotniej gali Suzuki Boxing Night V w Lublinie.
 
- Gale z serii Suzuki Boxing Night, organizowane przez Polski Związek Bokserski i Suzuki Motor Poland, są świetnymi wydarzeniami. Każde walki na dobrym poziomie sprawiają, że zawodnik się rozwija, oczywiście najlepiej mierzyć się z zagranicznymi rywalami, ale trzeba udowadniać swoją klasę także w pojedynkach z rodakami – dodał Oskar Safaryan, który na ringu w Lubelskim Centrum Kultur pokonał Karola Krupienika. W drugiej walce w wadze superciężkiej Oskar Kopera wygrał z Adamem Kulikiem.
 
Za pięściarzem Concordii Knurów przemawiają dwa złote medale MP Seniorów. Oskarowi Safaryanowi zależy też na rewanżu z Oskarem Koperą za finał Młodzieżowych MP 2020. Wtedy sędziowie przyznali zwycięstwo 3:2 Koperze.
 
- Chciałem już w Lublinie zaboksować z Oskarem Koperą. Tylko raz do tej pory ze sobą walczyliśmy i z niecierpliwością czekam na pojedynek rewanżowy. Nie lubię pozostawiać wątpliwości, a z Oskarem mamy rachunki do wyrównania. Cieszę się, że w sobotę wygrałem z Krupienikiem. W tej walce byłem bardziej opanowany niż podczas czerwcowego pojedynku z Czechem Pincem. Nie zawsze przeciwnik na to pozwala, ale uważam, że ten element poprawiłem  - stwierdził mierzący 202 cm wzrostu podopieczny trenerów Walerego Korniłowa i Ireneusza Przywary.

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.